Archiwum lipiec 2004


lip 02 2004 Mój pierwszy blog
Komentarze: 0

Jest piątek. Mój ulubiony dzień tygodnia. Równo tydzień temu było zakończenie roku szkolnego. Kurczę, jak sobie przypomnę to moje wejście smoka na scenę w kinie to mi się rzygać chcę. Tfu tfu!Pogoda się pieprzy, Becia miała przyjść i nie przyszła, psu odbiło i nie chce jeść, a mnie piecze zgaga po tych głupich żelkach. Jutro chyba pójdę na pielgrzymkę do Tuchowa. Nie żebym była jakąś fanatyczką religijną, ale fajnie tak iść 30km z koleżankami, gadać o głupotach i jeść wczorajsze bułki. Szczerze mówiąć na niedzielnej Mszy już nie byłam z 5 tygodni pod rząd. Albo siedzę u Beci, albo idę z Kingą, co oznacza, że na pewno do Kościoła nie trafię :)

Byłam wczoraj z Becią na disco, ale nic ciekawego się nie działo. No może oprócz tego, że wracałyśmy na piechotkę te 3,5 km, a padał dosyć mocny deszcz. Podciągnęłam nogawki, ściągnęłam klapki i zaczęłyśmy nocny jogging. Każdy przyjeżdżający tir wydawał z siebie przeraźliwy dźwięk na nasz widok. Ale spoko się biegło. Do domu wróciłam już 5 po pierwszej, aż rodzice się ździwili. W niedzielę planujemy bawić się w innej dyskotece, na której w życiu jeszcze nie byłyśmy. Wszysyko byłoby lux gdyby nie fakt, że jest ona oddalona o jakieś 9 km od naszego zadupia, więc w razie gdyby nie znalazł się żaden naiwniak, będziemy wracać do domu takasówką, a ja jak narazie jestem spłukana. Liczę na niedzielne imieniny wujka Pawła, na których będzie obecna Babcia. Trzeba będzie zabrać świadectwo to może sypnie kasą. Zresztą i bez świadectwa moja mama się pochwali, że miałam najlepszą średnią w szkole i może dostanę stypendium od jakiegoś skorumpowanego ministra. No nic, trzeba kończyć bo zaraz ojciec z pracy przyjedzie i będzie domagał się obiadu. Pozdrowienia dla wszystkich Czytających i bywalców dyskotek w Śmignie i Nowych Żukowicach!

merficzka : :